Postaw mi kawę na buycoffee.to

Z racji tego, że półki sklepowe w Polsce coraz mocniej uginają się od asortymentu mechów, wchodząc bardziej pod domowe strzechy, postanowiłem napisać małe wprowadzenie w świat japońskich robotów. Robotów, które przeważnie nazywane są również Gundamami. Postaram się przekazać podstawową wiedzę na ten temat, w szczególności skupiając się na skali dostępnych modeli. Mam nadzieję, że pomoże Wam ona odpowiednio dobrać model do swoich umiejętności modelarskich, ilości miejsca na półce i grubości portfela.

Zanim przejdziemy do konkretnych skali i jej opisu, powinniśmy wyjaśnić sobie czym jest właściwie to Gunpla. To nic innego jak skrót od Gundam + Plastic Models. Plastikowe modele robotów bazujących na serii anime, która rozpoczęła się w 1979 roku. Na podstawie występujących w niej konstrukcji, japońska firma Bandai cały czas wypuszcza na rynek plastikowe figurki z tej serii. Zwiększa się ilość modeli, wersji oraz poziomu skomplikowania.

Zanim jeszcze zaczniemy omawiać poszczególne skale powinno się opisać co je wyróżnia na tle innych modeli plastikowych. Niewątpliwą zaletą wszystkich Gundamów, oraz innych modeli Bandai, jest to, że do ich złożenia nie potrzebujemy ani kropelki kleju. Wszystko zaprojektowany jest w taki sposób, by można było poskładać każdy z nich metodą na wcisk. Co więcej, modele nie tylko będą trzymały się w całości, ale także będą posiadały sporo części ruchomych jak stawy czy elementy wyposażenia.
Na domiar tego, japońska firma opracowała taką technologię, która pozwala na tworzenie ramek, z częściami w różnym kolorze i materiale. Dzięki temu mamy kolejny aspekt ułatwiający budowę tych modeli, a jednocześnie zwiększając ich atrakcyjność bez konieczności posiadania rozbudowanego warsztatu. Wystarczy nożyk do wycinania elementów by poskładać bardzo dobrze wyglądający model mecha.
Jako ciekawostkę można dodać fakt, że Bandai wycwanił się na tyle, że buduje formy dla swoich model w taki sposób, że duża ilość form do pojedynczych części jest wymienna w obrębie jednej ramki. Przez to mogą sobie żonglować elementami tworząc różne zestawy bez konieczności produkowania cięgle to nowych form. To oczywiście jest jedna z tych informacji, które raczej modelarza nie kręcą tak jak sam model.

OK, zobaczmy więc w jakich skalach możemy spotkać modele Gunpla. Nie jest to rozpiska wszystkich możliwych wersji, ale raczej przegląd tych najpopularniejszych, które można dostać na naszym rynku.

SD – Super Deformed
Zacznijmy od pewnego wybryku natury jakim jest wersja SD. Praktycznie nie odzwierciedla ona żadnej szczególnej skali. To taki odpowiednik oznaczeń typu Egg Scale jakie możemy znaleźć w modelarstwie lotniczym lub pancerce. Idea jaka za tym stoi to pokazanie modelu w zabawnych proporcjach, w karykaturalnym przerysowaniu. Najczęściej modele w te wersji mają ok 80mm wysokości. Cenowo również wychodzi bardzo korzystnie, bo ok 35-50pln za model. Małe rozczarowanie przychodzi już z pierwszym modelem. Okazuje się jednak, że cena współgra z jakością. Nie wiem jak to opisać by było dobrze, ale części są tak odlane, że patrząc już od dołu lub próbując podnieść broń mecha, widać pustkę znajdującą się w częściach. Nie są one zwyczajnie pozamykane.

Poniżej Sinanju oraz Sazabi w wersji Super Deformed.

HG czyli High Grade
Modele wykonane są w skali 1:144, w zależności od zestawu, jego wysokość po złożeniu będzie oscylowała w okolicach 130-150 mm. Ilość elementów to ok. 150 sztuk, a poziom ich trudności składania jest określana raczej na poziomie średnim. Zestawy oferują bardzo dobry stosunek ceny do jakości. Są pozowalne, części ciasno trzymają całości. Co prawda model nie ma osobnego szkieletu, ale to świetny wybór dla tych którzy mają mało miejsca, a przy okazji nie chcą wydawać większej ilości pieniędzy i poświęcać całego dnia na składanie jednej kończyny. Jest to moja ulubiona wersja Gundamów.

RG – Real Grade
Linia modeli uruchomiona w 2010 roku. To taka wersja HG na dopalaczach. Posiada znacznie więcej części (ok. 250szt) oraz szkielet, który możemy nimi obudować. Co więcej, tu ruszają się nawet palce u dłoni robotów. Oczywiście nadal trzymamy się skali 1:144. Mam kilka modeli z tej serii, ale chyba wolę wybrać HG z kilku prostych powodów. Cena większa niż w przypadku HG (wiadomo). Dodatkowo modele w tej wersji są znacznie mniej stabilne, a części lubią odpadać podczas ustawiania. Jeśli jednak jesteś fanem skali 1:144 i składanie malutkich kawałków plastiku w jedną całość to Twoja pasja, to ten segment Gunpla jest dla Ciebie.

MG – Master Grade
Start linii MG datowany jest na rok 1995. To właśnie od tego momentu zaczęły się pojawiać na rynku modele Gundamów w skali 1:100. Dzięki temu ich wielkość to ok 180mm, a czasami nawet więcej. Ilość części jest porównywalna z wersją RG. Niektórzy mówią, że modele są raczej trudniejsze do złożenia, ale moim zdaniem nie są one bardziej skomplikowane niż właśnie RG. Dla mnie osobiście skala jest już za duża, owszem, wszystko jest większe, ale przez to zajmuje też znacznie więcej miejsca na półce, a nie przekłada się to szczególnie na ostrość detali lub ich ilość (w przeciwieństwie do HG).

Pudełko umieszczone dzięki uprzejmości Jacka Długasiewicza

PG czyli Perfect Grade
Modele z tej serii to już perełka. Wykonane w skali 1:60 wielkie mechy, z gigantyczną ilością części, sięgającą powyżej pół tysiąca. Wysokością wynoszącą 30cm. i odwzorowanym każdym detalem. Prawdziwy potwór. Nic dziwnego, że cena równie kosmiczna. Modele z tej serii potrafią kosztować powyżej 1000pln. Niemniej jednak widać na co idą pieniądze.

Dodatkowo, mógłbym jeszcze napisać o wersji EG czyli Entry Grade, ale to może przy okazji recenzji modelu jaki może kiedyś mi wpadnie w ręce.

Poniżej zdjęcie grupowe od SD do MG

Reasumując, jak przeczytaliście wersji modeli jest sporo, każdy znajdzie coś dla siebie. Z wad mógłbym wymienić brak wodnych kalkomanii w każdym zestawie chociaż pojawiają się i takie modele, gdzie kalkomanie występują w ilości śladowej. Naklejki jako takie, po czasie, lubią odpadać i nie wyglądają estetycznie z porównaniu z wodnymi konkurentami, które można dodatkowo potraktować płynem zmiękczającym. Oczywiście, nie muszę dodawać, że takie rozwiązanie psuje wizualnie fajny model. Na szczęście często bywa tak, że można sobie dokupić arkusze z kalkomaniami jako osobny element do zestawu.

Mam nadzieję, że jeśli do tej pory wszystkie mechy zlewały Wam się w całość, to teraz będziecie wiedzieli coś więcej. Tym samym łatwiej będzie Wam wybrać odpowiedni model dla swoich możliwości finansowych jak i modelarskich.

Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *