Postaw mi kawę na buycoffee.to

HALO Micro Ops to nowa propozycja firmy McFarlane, która do istniejących linii figurek z serii gier HALO dodała swoiste novum – serię bardzo małych figurek i pojazdów w skali reklamowanej jako zbliżonej do 1:100 lub znanej z gier bitewnych 15mm. W rzeczywistości figurki są zbliżone do skali 1:72. Seria pierwsza (druga i trzecia są już zapowiadane) oferowana jest w trzech rozmiarach opakowań – małych blistrach, dużych blistrach i małych kartonach. Przyjrzyjmy się dziś trzem takim zestawom – dwóm małym i jednemu dużemu blistrowi.

Zestaw pierwszy – ODST Drop Pods

Był to mój pierwszy kupiony zestaw, bo jako jedyny zawiera operatorów ODST. W skład zestawu wchodzą dwie kapsuły zrzutowe – jedna z doklejonym otwartym spadochronem hamującym, a druga bez takiego spadochronu, ale za to z podstawką w formie krateru. Poza tym, że jedna ma doklejony spadochron a druga nie, niczym się nie różnią. Są otwierane i mają wymodelowane kabiny w środku, przednia odstrzeliwana płyta może zostać zdjęta a boczki otwierają się jak drzwiczki. Do modeli dołączone są trzy figurki z gry HALO:ODST – główny bohater Rookie, Buck i Veronica Dare. Postacie są wymodelowane ładnie, natomiast pomalowane tragicznie. Jest to o tyle dziwne, że modele kapsuł pomalowane są dosyć przyzwoicie (mają nawet wash’a i jakiś tam weathering). Jednak to, co rozumiano w manufakturze malującej te modele jako „suchy pędzel” oznacza ni mniej ni więcej, tylko na jednolite tło walnięcie średnio suchym pędzlem koloru jaki powinien mieć dany bohater. Plus walnięcie wizjera na złoto, i następny proszę. Modele mają podstawki okrągłe o średnicy 2 cm co jak domniemywam jest kolejnym ukłonem w kierunku wargaming’u. Wielkość figurek jest trudna do ustalenia z uwagi na wymyślne pancerze i fakt, że w grach komputerowych te proporcje też ulegają zachwianiu. Pokuszę się o stwierdzenie, że plasują się w okolicy 1:76 – 1:87

Zestaw drugi – Warthog and Mongoose

Zestaw zawierający dwa pojazdy terenowe – Warthog z wielolufowym działkiem i tak popularny wśród dzieciarni quad – Mongoose. Oba pojazdy wykonane są pięknie, mają ładne malowanie, wash, weathering i stosunkowo niewiele nadlewek na detalach. Oczywiście problem „chińskiego suchego pędzia” który wcale nie był suchy czasami daje znać o sobie, ale np. błoto zaschnięte na oponach Warthoga robi dobre wrażenie. Figurki to trzech Spartan, co trochę męczy bo na litość – ilu tych Spartan dostaniemy? Nawet generacja 4 nie była aż tak liczna, żeby jednak nie korzystać ze „zwykłych” marines. Malowanie figurek oczywiście pominę i tylko szkoda, że producent tego nie zrobił. Same figurki nie do końca pasują na swoje stanowiska (mi np. nie chciał się odpowiednio ustawić działonowy czyli gunner), ale w ogóle mają całkiem użyteczne pozy – kierowca Mongoose’a może bardzo dobrze wyglądać w przedziale desantowym trzymając w ręku coś cięższego. Na zdjęciu grupowym chłopaki dostały trochę małpiego rozumu, ale na szczęście nie przesadnie.

Zestaw trzeci – Falcon

Ten zestaw jest większy, bo zawiera śmigłowiec Falcon znany choćby z gry HALO: Reach. Całkiem przemyślana maszyna, pilotowana przez jednego pilota (oczywiście Spartan – pewnie w tę podróż do MONu, czy jak się nazywa jego odpowiednik w UNSC) wybrał się bez odpowiedniego plecaka i skończył na bocznicy…), uzbrojona w nie za duże działka/karabiny maszynowe (co cieszy, bo przeważnie projekty do gier bitewnych zawierają fajny design zepsuty wieżyczką z olbrzymim działem). Kabina pilota jest otwierana, przednie działko jest ruchome, boczne również – i to w wielu płaszczyznach. Rozmiar ładowni sugeruje desant ok. 8-10 ludzi, czyli jak dzisiejszy Blackhawk (oczywiście Spartan odpowiednio mniej bo byli grubi), ale miejsc siedzących i stojących jest dla 4+4. Malowanie bardzo ładne, niestety w środku ładowni dano znowu poszaleć człowiekowi z nie do końca suchym pędzlem. Żeby uczciwie go pokazać trzeba niestety zaszpachlować kilka szpar, co będzie wymagało potem doboru odpowiedniego koloru. Model ma jedną istotną wadę – zbyt krótkie wysięgniki wirników lub zbyt długie łopaty tychże. Biorąc pod uwagę ogólnie nieduże wirniki obstawiałbym jednak zbyt krótkie wysięgniki, które powodują, że pojazd owszem, wystartowałby, ale nie mógłby zmienić położenia wirników na pionowe. Łopaty wirników zahaczają o kadłub i jest to około 3-4 mm. Szkoda, ale jak ktoś by chciał kupić ten zestaw dla konwersji, to i tak lepiej te śmieszne małe wirniczki wywalić na rzecz jakichś silników wektorowych.

Figurki to – oprócz biednego pilota – klęczący UNSC marine i Spartan o kryptonimie Noble 1, czyli Carter. Tu przedstawione w typowej dla Noble Team formacji desantowej – dwóch zabezpiecza, trzeci zbiera grzyby.

Podsumowanie

HALO Micro Ops to obecnie jedyna dla modelarzy sci-fi oferta pozwalająca stworzyć dioramy z uniwersum HALO. Modele i figurki zostały wykonane starannie choć jak widać na fotce grupowej trudno dokładnie określić ich skalę. Spartanie, odpowiednio bardziej bufiaści niż ODST lub żołnierze UNSC, mają małe hełmy co sugeruje naprawdę małe głowy. Jest to dziwne i sprawia, że przy wzroście tych figurek trudno określić skalę. Ma się bowiem wrażenie, że gdybyśmy odarli je z tych kombinezonów to zobaczylibyśmy coś długiego i chudego z malutkimi główkami.

Na kilku forach spotkałem się już z opinią, że lepiej było figurek po prostu nie malować – i zgadzam się z tym. Mimo to, graczom w gry bitewne będzie to pewnie na rękę, że jakkolwiek są już maźnięte i można przystąpić do gry. Co prawda nie są mi jeszcze znane żadne zasady według których miałyby się toczyć te starcia, ale cała seria pierwsza, jak również zapowiedzi serii 2 i 3 zdają się sugerować, że będzie można pograć bitewnie np. na mapie dostępnej w grze online. Na szczęście dla wielbicieli samej fabuły i uniwersum zestawy też mają sporo do zaoferowania. W serii 1 z bohaterów dostępni są Master Chief (Spartan 117) z bodajże 4 części gry a także dwóch bohaterów z HALO: Reach – Carter i Emile. W drugiej serii planowane jest ukompletownaie Noble Team z Reach (June, Jorge i Kat) a także jakaś inna inkarnacja Master Chief’a zapewne. Oczywiście w tej skali każdy Spartan po pomalowaniu może robić za 117 lub niemal dowolnego członka Noble Team.

Więcej zdjęć znajduje się tutaj:

https://picasaweb.google.com/108371309332099302234/HALOMicroOps

Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku

Możliwość komentowania została wyłączona.