Jedna z głównych jednostek uderzeniowych w klingońskim Imperium. Za czasów kapitana Jamesa Tiberiusa Kirka wiele razy stwarzały poważne problemy Gwiezdnej Flocie Federacji. Potężne uzbrojenie, pola siłowe oraz urządzenia maskujące pozwalały kapitanom statków Klingonów na atak z zaskoczenia i niejednokrotnie doszczętne niszczenie przeciwnika.
Model
Na wstępie należy dodać, że jest to model z roku 1998, teoretycznie nie powinno się spodziewać cudów. Ale AMT zdecydowało więc, by w 2011 roku wypuścić na rynek wznowienie tego modelu. Ciekawostka może być fakt, że podjęto decyzję by dać możliwość modelarzom na ułożenie skrzydeł w różnych konfiguracjach. Tak oto mamy do dyspozycji trzy rożne części dające możliwość ustawienie płatów nośnych w górze, w dole oraz w pozycji pośredniej. Dodatkowo również płozy, odlane z metalu, mogą być ustawiane w różnych pozycjach, ze szponami w pozycji płaskiej, oraz wypuszczonej do dołu.
Całość zestawu, składa się z 50, bardzo fajnie odlanych części. Mimo sędziwego wieku, nie można przyczepić się do jakości ich wykonania. Całość ładnie się składa i przy skali 1:350 towrzy on bardzo ładny, spory model. W zestawie najdziemy również przeźroczyste elementy silników oraz głównego działa, które aż proszą się o podświetlenie. W pudełku znajdziemy również proste kalki z logiem Klingonów oraz teksturą, którą należy umiejscowić w miejscu gdzie skrzydła powinny się ruszać.
Wnioski
Bird of Prey to bardzo dobry model dający dużo radochy przy sklejaniu jak również mający potencjał by stworzyć coś znacznie więcej niż zwykły model. Jeśli ktoś chce się oderwać od modeli Star Wars lub czuje, że wewnętrzny głos by zetrzeć w proch Gwiezdną Flotę, to to jest właśnie model dla niego!